Ułóż plan dnia, który Ci służy!
Gdyby 10 lat temu ktoś powiedział mi, że będę potrzebowała codziennej rutyny i planu dnia, pewnie popukałabym się w czoło. Ja, człowiek chaos, który uwielbiał niespodzianki i jarał się tym, że każdy dzień wygląda inaczej. Świetnie odnajdywałam się w rozgardiaszu – nie sądziłam, że może to mieć jakikolwiek wpływ na moją produktywność. I wtedy prawdopodobnie nie miało. Dziś doceniam porządek, który daje w miarę ułożony plan dnia. Zauważyłam, że zadbanie o pewne ramy czasowe i rutyny pomagają nie tylko mi, ale także mojej rodzinie. Nie musimy się zastanawiać, co jeszcze jest do zrobienia. Załatwiamy po prostu stałe punkty programu, czasami wręcz automatycznie, oszczędzając przy tym mnóstwo czasu. Który wykorzystujemy dokładnie tak, jak mamy na to ochotę!
Jakiś czas temu postanowiłam przemyśleć pewne elementy mojej codziennej rutyny, a efekty publikowałam na moim Instagramie. Poniżej zebrałam pytania, które wtedy sobie zadawałam oraz najważniejsze wnioski. Jeżeli czujesz, że nie wykorzystujesz w pełni swego czasu – może warto przyjrzeć się rzeczom, które wykonujesz każdego dnia?
Wierzę, że poniższe pytania mogą Ci w tym pomóc! Wystarczy 15 minut dziennie, by usiąść i przyjrzeć się swoim zadaniom. Czasami pytania, które na pierwszy rzut oka wydają się banalne, mogą przynieść najbardziej zaskakujące odpowiedzi. Dlatego zaopatrz się w kartę i długopis – i do dzieła! I podziel się koniecznie efektami 🙂
Dzień 1. – Wizja idealnego dnia
- Jakie obszary życia są dla mnie ważne?
- Jak wyglądałoby moje idealne życie?
- Gdyby czas nie był ograniczony, jak by wyglądał mój dzień?
Puść wodze fantazji!
Na początek zrobiłam sobie listę istotnych dla mnie rzeczy/obszarów i uporządkowałam je w kolejności od najważniejszych. I Tobie polecam zrobić to samo! Niby mamy świadomość, że nasz doba nie jest z gumy… ale często mamy poczucie, że wciąż robimy za mało. Wypisanie wszystkiego, czym chcielibyśmy się zająć, bardzo często pokazuje, jak nierealne mamy oczekiwania.
Oczywiście może zdarzyć się też tak, że jest jakiś ważny dla nas element, który do tej pory był raczej pomijany. Który bardzo potrzebuje zaopiekowania. Być może realizacja jakiegoś marzenia krok po kroku? Odpoczynek? Zadbanie o siebie?
Dlatego tak ważnym jest, by wszystko zapisać. Gdy mamy czarno na białym wszystko, czego pragniemy i potrzebujemy, już się nie wykręcimy!
Dzień 2. – Oczekiwania vs. rzeczywistość
- Jak wygląda obecnie mój dzień?/
- Które zadania z dnia 1 realizuję choć w minimalnym stopniu?
- Co sprawia mi największą frajdę/satysfakcję/przyjemność? (wśród zadań, na które poświęcam czas)
Przyjrzyj się temu, co robisz każdego dnia!
Osobiście byłam zaskoczona, gdy okazało się, że z 10 wypisanych przeze mnie obszarów, w mniejszym lub większym stopniu realizuję 7. Nie wszystko robię codziennie, albo w stopniu który by mnie satysfakcjonował – ale lepiej robić coś nawet 15 minut co dwa dni, niż wcale!
Najwięcej czasu poświęciłam odpowiedzi na pytanie, co aktualnie sprawia mi przyjemność i koniecznie powinno być wpisane w mój rytm dnia. Uświadomiłam sobie na przykład, że bardzo lubię powolne poranki i kawę pitą jeszcze w piżamie, leniwe zabawy z synem na macie i takie ogólne dochodzenie do siebie po nocy. I dzięki temu wiem, że na pewno nie sprawdziłoby się u mnie wstawanie godzinę wcześniej czy planowanie skomplikowanych zadań rano. Bo skoro wiem, że coś mi pasuje i służy, to nie ma sensu tego na siłę zmieniać i czuć się źle.
I ja wiem, że to wcale nie jest jakaś tajemna wiedza. Niby wiedziałam, na co chciałabym poświęcić więcej czasu, a co ograniczyć. Ale dopiero gdy zaczęłam myśleć całościowo o moim planie dnia w mojej głowie pojawiły się pomysły, jak to wszystko uporządkować. W tym całym planowaniu najbardziej chodzi o to, by plan dnia nas wspierał. By mieć rutyny, które pomagają niemal zautomatyzować działania, ale też by zostawić miejsce na nieprzewidziane sytuacje. Nie ma co się oszukiwać – takie też na pewno się pojawią!
Dzień 3. – Eliminacja
- Jakie zadania postrzegasz jako marnowanie czasu? Czy rzeczywiście takimi są? (Pamiętaj, że rozrywka czy złapanie oddechu też są ważne!)
- Jakie codzienne zadania są niezbyt przyjemne, ale konieczne?
- Czy jest coś, z czego możesz zrezygnować lub podzielić z kimś innym?
Z mojej perspektywy najtrudniej wcale nie jest zdecydować, które z naszych czynności powinny być ograniczone do minimum. Najtrudniej jest zaakceptować, że taka rzecz może być nam potrzebna… I tu jako przykład mogę podać gry na telefonie lub scrollowanie Instagrama. Przez to, że jest to bardzo często postrzegane jako marnowanie czasu, wielokrotnie miałam wyrzuty sumienia siedząc z telefonem. Chociaż trochę mi to zajęło, zrozumiałam, że jest to mój sposób na odmóżdżenie i odpoczynek po ciężkim dniu. Jasne, że wolałabym robić bardziej ambitne rzeczy – ale czasami jestem tak zmęczona, że złapanie telefonu to jedyne, co jestem w stanie zrobić. I nauczyłam się być z tym ok!
Ale być może u Ciebie wygląda to inaczej – może rzeczywiście są rzeczy, których wcale nie musisz wykonywać każdego dnia? Może jakieś można ograniczyć (czy kolejne sprzątanie jest Ci konieczne potrzebne do szczęścia?)? Czasami pogrupowanie pewnych zadań bardzo usprawnia działania. A może któreś możesz delegować? Tylko Ty znasz odpowiedź na to pytanie!
Dzień 4. – Idealny plan dnia
- Które z moich 'idealnych” zadań mogą być rozbite na krótsze bloki czasowe?
- Czy mogę wpleść je w swój rytm dnia?
- Jak mogę zaplanować swoją rutynę / niektóre zadania, by mnie to wspierało?
Ja wiem, że podstawowym założeniem rutyny jest jej powtarzalność. Pamiętaj jednak, że nie wszystko musi być wykonywane codziennie. Tak naprawdę każdy dzień tygodnia może wyglądać inaczej – i to też będzie ok, o ile Ci służy. Bo plan dnia ma być przede wszystkim pomocny i wspierający!
I chociaż czasem wydaje nam się, że rozgrzebanie jakiejś czynności na 15 minut dziennie nie ma sensu, to jednak w wielu przypadkach nie jest to prawda. Być może nie wyskoczysz na shopping czy wycieczkę, ale spokojnie możesz w tym czasie przeczytać kilka stron książki czy obejrzeć kawałek filmu. Spójrz realnie na swoje oczekiwania i możliwości. A później zacznij testować różne rozwiązania, byle nie wszystkie na raz. Zrealizuj 2-3 pomysły – sprawdź, czy Ci służą – zdecyduj, czy zastawiasz je na stałe – przetestuj kolejne. A za jakiś czas okaże się, że idealny plan dnia to ten, który masz!
I na koniec – ku inspiracji!
Mam nadzieję, że dokładnie wiesz już, co Ci służy, a co chcesz stopniowo zmienić. Poniżej dzielę się moimi pomysłami na to, co wprowadzić na początku – być może i Ciebie zainspirują! Odkąd urodził się mój syn, mój świat stanął na głowie – dlatego potrzebuję naprawdę małych kroczków. Pisałam już, jak wyglądał nasz pierwszy miesiąc. Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła zrobić aktualizację i pochwalić się efektami tego ćwiczenia!
- Codziennie wieczorem poświęcę 10-15 minut na chociaż pobieżne ogarnięcie mieszkania, wstawię pranie (żeby rano tylko kliknąć) czy zapakuję zmywarkę. Do tej pory robiłam to wszystko raz rano, raz wieczorem i zauważyłam, że dużo lepiej mi się wstaje, gdy mam to już z głowy.
- Wszystkie e-booki do przeczytania czy filmy na yt mam w różnych miejscach (zakładki w przeglądarce, screeny na telefonie czy komputerze, różne playlisty) – i jak mam już chwilę, to muszę poświęcić sporo czasu na ich znalezienie. Poświęcę więc czas, by wrzucić wszystko w jedno miejsce, zrobić playlistę na yt itp. Tym sposobem, jak będę miała nawet 10 minut i ochotę na czytanie/oglądanie – będę w stanie znaleźć coś interesującego bez niepotrzebnego marnowania czasu. W końcu 10 minut wplecione w rytm dnia to zawsze lepiej niż nic!
- Codziennie rano będę pilnować, by słuchawki były w zasięgu ręki, albo nawet w uchu (mam bezprzewodowe). Dzięki temu na przykład w trakcie karmienia będę mogła spokojnie odpalić podcast czy czy filmik bez ryzyka, że mój syn się będzie rozpraszał i karmienie potrwa 3x dłużej.
A Ty, podzielisz się swoimi sposobami i pomysłami?
2 komentarze