przywitanie

Cześć. Co ja tu robię?

Od zawsze lubiłam tworzyć. Nie, żebym była w tym jakoś wyjątkowo dobra. Ale lubiłam. I lubię.

Jako dziecko szyłam ubranka dla lalek, jako nastolatka tworzyłam prostą biżuterię z koralików (kilka sztuk udało mi się nawet sprzedać!), na studiach zafascynowałam się mapami myśli i łączeniem słów z kolorami. Jako trener uwielbiam wykorzystywać moją wyobraźnię do tworzenia nowych materiałów, a od jakiegoś czasu, z coraz większą ciekawością, wchodzę w świat flipowania i sketchnotingu. Poza tym oczywiście fotografia, makijaż, i inne ciekawostki związane z codziennym życiem.

Także swego rodzaju sztuka przewija się przez moje życie odkąd pamiętam, jednak nigdy nie uważałam siebie za osobę szczególnie uzdolnioną. Robiłam, co lubiłam, dopóki miałam na to ochotę, nie przejmując się za bardzo doskonaleniem swoich umiejętności. Aż do teraz.

Zaczęłam organizować swoje wesele, a w gąszczu inspiracji i ofert cały czas uśmiechają się do mnie ręcznie robione cudeńka. Oczywiście mogłabym po prostu zlecić komuś wykonanie ich za mnie, ale nie byłabym sobą, gdybym nie zapragnęła zrobić ich własnoręcznie. Tylko, wiecie, zaproszenia na ślub, winietki, czy inne podobne rzeczy – to nie są ubranka dla lalek. Wszystko w tym dniu ma być idealne, nawet jeśli goście nie zwrócą nawet uwagi na takie drobiazgi. Ja zwrócę!

Postanowiłam twardo, że wszystkiego się nauczę! W końcu mam 9 miesięcy – dam radę! 🙂

 

Tego bloga założyłam z kilku powodów:

  1. Internet pełen jest niesamowitych, kreatywnych ludzi – liczę na to, że podzielicie się ze mną swoimi radami i pomysłami. Wszystko to cenię bardziej niż złoto!
  2. Deklaracje wrzucone do sieci mają jedną ważną cechę: ktoś je może przeczytać. A wtedy ciężko jest się wykręcić. Chcę, by była to moja motywacja do działania i doskonalenia swoich umiejętności.
  3. By pokazać, że się da! Oczywiście, że zdaję sobie sprawę z tego, że 9 miesięcy to bardzo mało czasu. Szczególnie dla kogoś, kto pracuje na cały etat, a nawet więcej. Chcę udowodnić wszystkim, także sobie, że brak czasu to wymówka zdecydowanie nadużywana w dzisiejszym świecie. Zgodzicie się?
  4. Być może, jak już osiągnę swój cel, zainspiruję kogoś do sięgnięcia po jego własny. Jeżeli znajdzie się choć jedna taka osoba – było warto 🙂

 

No cóż, koniec pitu-pitu. Czas działać! Niedługo przedstawię Wam plan działania.

Podobne wpisy

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *