5 powodów, dla których kocham spacery po lesie
Mamy szczęście w tym roku – październik nas mocno rozpieszcza pod względem pogody. Nie pozostaje nic innego, jak wyjść z domu i wykorzystać to póki możemy! Dodatkowo jesień coraz bardziej maluje krajobraz swoimi kolorami i jest po prostu pięknie. A najlepiej widać to w miejscu, gdzie przyrody jest najwięcej. Oto moje 5 powodów, dla których kocham spacery po lesie.
1) To czas, by zachwycić się pięknem świata
Mam takie poczucie, że za mało doceniamy otaczający nas świat. Co dzień przebiegamy niemal koło różnych elementów przyrody i, uznając je za pewnik, najczęściej nie zwracamy na nie uwagi. Jestem pewna, że robię tak ja. I, mogę stwierdzić z ogromnym prawdopodobieństwem, robisz tak Ty. I to normalne, bo kto ma czas roztrząsać się nad listkiem czy kwiatuszkiem – no bez przesady. Ale są momenty, kiedy tego po prostu potrzebuję. Patrzeć na drzewa, podziwiać ogrom kolorów i wzorów, docenić. Daleko mi do ekologa przywiązującego się do drzewa, ale w pewien sposób podziwiam takich ludzi. Bo widzą wartość w czymś, czego ja na co dzień nawet nie zauważam. I są gotowi za to walczyć. Dobrze, że przynajmniej w trakcie spacerów po lesie potrafię się zachwycić pięknem świata, chociaż tyle.
2) W końcu można usłyszeć własne myśli
Jest coś wyjątkowego w ciszy na łonie natury. Zawsze mnie to zadziwia. Bo przecież nawet tam nie ma takiej zupełnej ciszy. Las żyje i to słychać, czasem nawet o wiele wyraźniej niż szmer samochodów czy śmiech dzieci zza okna. A jednak jest w tych dźwiękach coś kojącego. Nie wiem – może to harmonia, może to delikatność, a może ich piękno. Ale przyznaj – zupełnie inaczej się wtedy myśli i odpoczywa, nieprawdaż?
3) Poprawiają mi humor i obniżają poziom stresu
Nie będę tu przytaczać wyników badań, które udowadniają pozytywny wpływ lasu na poziom stresu. Jak Cię to zainteresuje, to na pewno znajdziesz coś interesującego w sieci. Chcę napisać po prostu o tym, czego ja doświadczam będąc w lesie. Totalnego spokoju. Nieważne, z jakim poziomem złości czy smutku wejdę pomiędzy drzewa, wychodzę jako zupełnie inny człowiek. Trochę jak w filmach – gdy wkładają kogoś do jakiejś maszyny i wychodzi zupełnie odmieniony. Z tym, że nie przechodzę prania mózgu – po prostu się relaksuję i dystansuję do problemów. Magia!
4) Wspierają kreatywne myślenie!
Ma to związek z wcześniej już przytoczonymi punktami. Ciężko o super kreatywne pomysły w stresie, zabieganiu czy pod presją. Przynajmniej ja potrzebuję odpowiedniego czasu i odpowiednich bodźców, aby wyklarować te najlepsze pomysły. Często najlepsze rozwiązania pojawiają się wtedy, kiedy najmniej się ich spodziewamy. U mnie momenty „aha!” najczęściej pojawiają się, gdy jestem zrelaksowana i mam ochotę pofantazjować. Kiedy skupiam się chociażby na kolorze liści czy słucham szumu drzew. Ach, ileż genialnych pomysłów powstało w mojej głowie dzięki spacerom po lesie!
5) Korzysta na nich moje zdrowie!
O dotlenieniu chyba nie muszę wspominać, a także o zwiększonej odporności przy regularnych spacerach. Las po prostu dobrze wpływa na zdrowie. Rośliny wytwarzają różne substancje, fitoncydy, które mają właściwości bakterio- i grzybobójcze. A jak cudownie się śpi po takim długim spacerze!
A jakie Ty masz powody by chodzić po lesie? Najbliższy weekend znowu zapowiada się słonecznie – jeśli możesz, idź na spacer! Nie pożałujesz 🙂