Okiem chłopa: Jak wybrać pierścionek zaręczynowy?
Poprosiłam narzeczonego, aby napisał kilka zdań o tym, jak według niego wybrać pierścionek zaręczynowy – oto, co mi podesłał. Miłego czytania! :) A jeżeli chcesz zobaczyć, co jeszcze napisał mój Ukochany, zajrzyj tu!
Niedawno spotkałem się ze koleżankami, z którymi dawno się nie widziałem. Rozmawialiśmy na różne tematy. Oczywiście na spotkaniu nie mogłem nie pochwalić się, że niedługo biorę ślub. To, co mnie wtedy zaskoczyło, to pytanie jednej z koleżanek. Skąd wiedziałem, jaki pierścionek zaręczynowy kupić? Zdziwiło mnie trochę to pytanie, ponieważ odpowiedź wydawała mi się intuicyjna. Odpowiedziałem, że to się po prostu wie. Jednak wracając ze spotkania zastanawiałem się, czy rzeczywiście odpowiedź jest taka intuicyjna jak mi się wydawało. Właściwie każda jeszcze „nie narzeczona” ma w głowie ten idealny pierścionek. Duży czy mały, białe czy żółte złoto. Jeszcze „nie narzeczony” zastanawia się z kolei czy oby na pewno rozmiar pierścionka będzie odpowiedni. Nie za duży, nie za mały, a w sam raz.
To od czego zacząć?
Jeżeli jesteśmy już pewni, że chcemy zadać jedno z najważniejszych pytań w naszym życiu, to wybór pierścionka nie powinien być żadnym problem. To radosne poszukiwanie tego wyjątkowego symbolu naszego zaangażowania do drugiej strony.
Zapewne jesteśmy już dłuższy czas w związku i często ze sobą rozmawiamy – myślę więc, że jesteśmy w stanie dobrze poznać gusta naszych jeszcze dziewczyn, a już niedługo narzeczonych. Ale:
- jeżeli mimo wszystko nie wiemy jaki pierścionek podoba się naszym wybrankom, to warto podpatrzeć jaki typ biżuterii nosi. Nawet dziewczyny, które nie noszą zazwyczaj biżuterii, zakładają małe dodatki na ważniejsze okoliczności jak ślub czy komunia. Warto się wtedy przypatrzeć naszej kobiecie – jakiej wielkości nosi biżuterię, czy preferuje białe czy żółte złoto oraz to czy woli klasyczny czy nowoczesny design.
- jeżeli planujemy z dużym wyprzedzeniem zaręczyny to uważam, że dobrym pomysłem jest po prostu będąc w galerii handlowej „przypadkowo” przechodząc pod jakąś sieciówką z biżuterią podpytać, jaki rodzaj biżuterii podoba się naszej wybrance. Szczególnie, jeżeli planujemy nałożenie na paluszek naszego ”małego-wielkiego” prezentu za kilka miesięcy, to nasza wybranka zapomni już, że robiliśmy mały zwiad (już go uświadomiłam, że to wcale tak nie działa!). Z resztą, czy zaręczyny będą zaskoczeniem dla naszej wybranki? Nie wiem, jak one to robią, ale zazwyczaj wiedzą, kiedy mniej więcej nastąpi ten moment. Więc wychodzę z założenia, że lepiej, żeby pierścionek był zgodny z gustem naszej partnerki, nawet kosztem pełnego zaskoczenia.
Wzór już mamy, a reszta?
A jak wybrać właściwy rozmiar pierścionka? Myślę, że najlepszym sposobem jest sytuacja, gdy będziemy sami w pokoju naszej lubej to po prostu zmierzyć pierścionek, którego akurat nie używa. Ale warto wiedzieć, czy ten pierścionek, który przymierzamy również nosi od czasu do czasu, by mieć pewność, że rozmiar palca jest aktualny. Może zdążyć się tak, że pierścionek wejdzie tylko na nasz najmniejszy palec. Ale to wystarczy, bo jak już będziemy u Jubilera wtedy będziemy mogli przymierzyć pierścionek i dowiemy się, jaki to jest rozmiar. Nie musimy się tutaj stresować, że źle wybierzemy rozmiar, bo jubiler zazwyczaj pozwala w określonym czasie zwrócić pierścionek lub zmienić jego wielkość. Ale warto potwierdzić taką możliwość wcześniej zanim kupimy pierścionek.
Wiedząc, jaki rozmiar oraz jaki rodzaj pierścionka chciałaby mieć nasza przyszła żona warto pójść od jubilera z kimś dla nas życzliwym. Wtedy wybór tego jedynego nie będzie już żadnym problem, a radosnym poszukiwaniem naszego przyszłego „Tak”.
Dajcie znać w komentarzach jak Wam poszło.