inspiracje

Czy warto wybrać się na targi ślubne?

Nigdy wcześniej nie byłam na targach ślubnych. Wiadomo – raczej niewiele jest osób, które bez potrzeby wybierają się na tego typu wydarzenia. Jednak gdy na moim palcu zabłysł pierścionek, a data ślubu została zaklepana, nadszedł najwyższy czas by to zmienić. Wzięłam więc pod rękę mojego narzeczonego i zaciągnęłam go na Warsaw Wedding Days, które odbyły się w dniach 22-23 września 2018 w Nadarzynie pod Warszawą. Przygotowałam krótką relację dla wszystkich, którzy zastanawiają się, czy warto wybrać się na targi ślubne.

Ale od początku.

Co to właściwie są targi ślubne?

Jest to wydarzenie, w trakcie którego zjeżdżają się firmy z całego regionu (często z całej Polski), by przekonać odwiedzających do skorzystania z ich produktów bądź usług. Na wielkiej hali jest więc mnóstwo stoisk – mniejszych i większych – prezentujących sale weselne, oprawę muzyczną, fotografów, barmanów, zaproszeń i wszelkich innych rzeczy związanych ze ślubem. Równolegle odbywają się różnego rodzaju pokazy, warsztaty i wystąpienia mające z jednej strony dać młodym parom jakieś przydatne informacje, z drugiej promować występujących. Organizatorzy obiecują masę inspiracji, wystawcy najlepsze oferty, a zaproszeni goście dzielą się swoimi cennymi radami.

tort na targachZdjęcie tortu wystawionego przez cukiernię Kandulski

W teorii wszystko to wygląda pięknie. A jak jest z praktyką?

Warsaw Wedding Days – moje subiektywne odczucia.

Ze względu na wesele znajomych my na targi wybraliśmy się w niedzielę, i to dosyć późno – na miejscu byliśmy około 14. Ze względu na błąd systemu i moje gapiostwo (był jakiś błąd w zapisach i nie mogłam znaleźć potwierdzenia) musieliśmy zapłacić za wstęp. Rozgoryczenie jednak minęło, gdy tylko weszliśmy do środka i zobaczyłam te wszystkie kwiaty, dekoracje i stroje. Nie wiem, czy każda kobieta tak ma, ale ja jestem bardzo podatna na tego typu rzeczy. Czułam się jak dziecko w sklepie z zabawkami. Zaraz też podeszła do nas Pani z jednej z firm sprzedającej garnitury, by opowiedzieć nam o swojej ofercie. Po tej konsultacji mieliśmy okazję obejrzeliśmy pokaz pierwszego tańca, a także zrobiliśmy szybkie rozeznanie gdzie co jest.

Nasza ekscytacja zaczęła jednak gasnąć, gdy po godzinie 15 (targi miały trwać do 18) część wystawców zaczęła już się pakować. Musieliśmy więc bardzo przyspieszyć, by zdążyć porozmawiać ze wszystkimi wybranymi przez nas firmami. Wtedy też zorientowałam się, że wystąpienia na scenie trwają bardzo krótko (plan sugeruje, jakby miały trwać pół godziny – te, na których my byliśmy, zakończyły się mniej więcej po 10 minutach), a wielu przedstawicieli firm zamiast konkretnie odpowiedzieć na pytania czy przedstawić ofertę, odsyła jedynie do strony internetowej lub sklepu stacjonarnego. Ok. 16:30 stoiska zaczęły świecić pustkami. Zebrałam więc ostatnie interesujące mnie foldery czy ulotki i wróciliśmy do domu.

Cieszę się, że udało nam się dotrzeć na Warsaw Wedding Days, jednak opuszczałam je czując niedosyt i lekkie rozczarowanie. Ale mimo wszystko nie był to czas stracony i na pewno chętnie wybiorę się na tego typu targi. Choćby po to, żeby mieć porównanie 🙂

Dlaczego warto wziąć udział w targach ślubnych?

Dużym plusem targów jest obecność w jednym miejscu wielu wystawców. Dużo łatwiej jest porozmawiać, porównać oferty, podpytać o szczegóły. Chociaż, tak jak pisałam wyżej, nie każdy jest w stanie te szczegóły podać. Możesz także (tak jak ja!) zebrać wszelkie możliwe ulotki i oferty, by na spokojnie zapoznać się z nimi w domu. Niby wszystko jest w internecie, ale przynajmniej nie muszę poświęcać czasu na wyszukiwanie. My pojechaliśmy na Wedding Days w poszukiwaniu inspiracji. Chciałam popatrzeć na różnego rodzaju ozdoby i dekoracje. Takich stoisk było niewiele, ale przynajmniej wszystko mogłam pomacać i sprawdzić jakość wykonania – czego online niestety nie jestem w stanie zrobić. Targi to doskonała okazja na tego typu obserwacje!

Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o samym klimacie takiego miejsca. Na co dzień, w zabieganiu, nie myślę o ślubie. Ani o tym, jak niewiele czasu już zostało. Mierząc obrączki, omawiając szczegóły różnych atrakcji czy patrząc na te wszystkie piękne stroje cały czas wyobrażałam sobie, jak będzie wyglądał Nasz Dzień. Aż mi się ciepło na sercu robiło. I choćby dla tego uczucia warto było się wybrać 🙂

Na co zwrócić uwagę?

Zanim wybierzesz się na targi, sprawdź harmonogram wydarzeń. My nie mogliśmy pojawić się tam pierwszego dnia i sporo na tym straciliśmy. Chociażby przez fakt, że drugiego dnia o 16 już prawie nikogo nie było. Ale też tematy poruszane na scenie i w trakcie warsztatów były ciekawsze pierwszego dnia. To oczywiste, że te wszystkie wystąpienia mają na celu głównie zareklamować daną osobę lub firmę. Jednak każdy chce wypaść profesjonalnie i dzieli się ciekawostkami – właśnie po to, by przyciągnąć klientów. Można wyłapać kilka perełek. Jeżeli wiesz, co Cię interesuje, zawsze możesz o to dopytać przy stoisku.

Pamiętaj także, że udział w targach to niemały wydatek dla firmy. Z tego powodu nie znajdziesz tam raczej mniejszych, lokalnych usługodawców. Co za tym idzie, ceny bywają dosyć wysokie. Jeżeli po rozmowie z przedstawicielami danej firmy stwierdzisz, że są kompetentni i warto zapłacić – poszukiwania masz z głowy. Ale jeśli masz ograniczony budżet i trochę czasu, to postaraj się nie zapalać od razu. Sprawdź na spokojnie inne miejsca, jest duże prawdopodobieństwo na lepszą cenę. Po rozmowach na targach przynajmniej wiesz, o co pytać!

 

To najważniejsze refleksje, które mi się nasuwają, gdy myślę o targach ślubnych. Zgodnie z informacją na fb była to pierwsza edycja tych konkretnych targów. Być może niedociągnięcia, na które zwróciłam uwagę, wynikały właśnie z tego. Organizacyjnie jest więc kilka punktów do poprawy, ale mimo wszystko nie żałuję tych kilku godzin. Co się zainspirowałam, to moje 🙂

A Tobie udało się wziąć udział w targach ślubnych? Chętnie poznam inne opinie!

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *