Skuszona wizją pięknego wazonu w salonie zamówiłam jakiś czas temu sztuczne kwiaty z Aliexpress – portalu, na którym można za grosze znaleźć niemal wszystko. Ale czy wszystko warto kupić? W trakcie planowania ślubu i wesela znalazłam tam naprawdę sporo perełek, stworzyłam nawet listę prawdziwych perełek dla Panien Młodych. I faktycznie, jest sporo produktów, na które warto poczekać. Zamawiałam tam dodatki do kuchni (np. takie wieszaki na zmywak, który wiecznie ginie pod stertą talerzy) albo drobne gadżety ułatwiające życie (jak pojemniczki na tabletki na każdy dzień tygodnia – do dziś rodzina się ze mnie śmieje, że to zabawki dla starszych pań – czy uchwyt na palec na telefon).
A co z tymi zakupami? Uwielbiam świeże kwiaty w wazonie. Pokój od razu jakoś pięknieje, a na mojej twarzy pojawia się uśmiech za każdym razem gdy znajdą się w polu widzenia. Niestety nie o każdej porze roku są one łatwo dostępne. Zdecydowanie łatwiej jest o róże, ale one nie mają już takiego uroku.
Dlatego zdecydowałam się na zamówienie pojedynczych sztuk z różnych aukcji w nadziei, że chociaż jedne okażą się piękne i będę mogła stworzyć swój wymarzony bukiet. Czy warto? Oceń sama…
Białe różyczki
Poza tym, że kwiatki przyszły mocno zgniecione, tak naprawdę nie różnią się aż tak bardzo od tych ze zdjęcia. Niestety bardzo ciężko jest przywrócić je do pierwotnego stanu, druciki z listkami nie są zbyt plastyczne. Na zdjęciu powyżej efekt uzyskany jest dzięki ilości gałązek – może to jest klucz do sukcesu?
Hortensje
Hortensje to jedyne kwiaty, które kupiłam od razu w bukiecie. I może nie byłyby takie złe, gdyby nie ich kolor. Delikatny brudny róż wygląda jak brudny, zżółknięty, jasny fiolet. Ale płatki układają się ładnie, więc może wystarczyłoby zamówić inny kolor?
Magnolia
Najbardziej ciekawa byłam właśnie magnolii. Na zdjęciu wygląda pięknie – delikatnie, lekko. Niestety było to też moje największe rozczarowanie. Gałązka przyszła to mnie wygięta na wszystkie strony (nie dało się tego niestety uratować), a „główka” po chwili zupełnie odpadła. Nie wspominając już o zżółkniętych brzegach płatków (na zdjęciu tego aż tak bardzo nie widać). Zdecydowanie nie polecam.
Różowe różyczki
Gdybym miała wskazać na kwiaty, które okazały się najbardziej zbliżone do obietnic producenta, byłyby to właśnie te różyczki. Były zapakowane w sposób, który uchronił je przed deformacją, a kolor rzeczywiście odpowiada temu ze zdjęcia. I chociaż, głównie przez listki, nawet z daleka widać, że są sztuczne, w większej ilości mogłyby spełnić swoje zadanie. W ostateczności.
Tulipany
Uwielbiam tulipany. Przy każdych zakupach, jeżeli tylko są gdzieś pod ręką, lądują w moim koszyku. Jednak ich sztuczny zamiennik z Aliexpress to niestety porażka. Zrobione są z takiej silikonowej pianki, która nie dość, że wygląda bardzo sztucznie, to jeszcze tandetnie. Tutaj nie pomógłby nawet cały kosz kwiatów – wyglądają po prostu brzydko, niezależnie od ilości.
Róże
Przyznam, że ta róża na zdjęciu (zrobionym już przeze mnie) wygląda dużo lepiej niż w rzeczywistości. Największą jej wadą jest kolor płatków – są one niemal białe, a róż ma taki neonowy odcień, zdjęcie niestety tego nie oddaje. Za to druciki użyte jako gałązki są najbardziej plastyczne ze wszystkich, bez problemu można je wygiąć i nadać pożądany kształt.
Peonia
Nie mogę porównać tej peonii z obietnicami producenta: link do aukcji niestety wygasł, a nie chciałam brać zdjęć z żadnej przypadkowej. Szczerze mówiąc, pomijając fakt, że połowa płatków zupełnie się odkształciła – wyglądają naprawdę nieźle. Nawet listki nie wyglądają aż tak sztucznie, a kolor jest naprawdę ładny.
Być może po przyjrzeniu się tym zdjęciom stwierdziłaś, że sztuczne kwiaty z Aliexpress nie są wcale takie złe. Być może jeszcze bardziej utwierdziłaś się w przekonaniu, że nie warto. Niezależnie od Twoich odczuć – mam nadzieję, że mój wpis się przydał – daj znać, co myślisz.
Być może kupiłam te kwiaty abyś Ty nie musiała! 🙂
edit: niestety niektóre aukcje podlinkowane w tym wpisie już wygasły, a nie chciałam dodawać żadnych przypadkowych (być może wypadają dużo lepiej niż te, które ja zamówiłam). Wystarczy więc, jeśli w wyszukiwarce wpiszesz nazwę kwiatów – od dłuższego czasu AliExpress obsługuje także język polski.
